z dziennika": <q>"Nie polonezy Chopina, nie Matejko, nie Wawele i Skałki, ale bajora i piaski mazowieckie, i knajpki podwarszawskie, i ludek Wiecha - najmocniej, najdotkliwiej pomnażają naszą tęsknotę"</>.<br>Wraz z Wiechem do Paryża i Londynu powędrował Walery Wątróbka z żoną. Wśród wrażeń z podróży miał także wspomnienia kulinarne: Francuz nie ma zmartwienia ze śniadaniem, zwłaszcza poniekąd na wsi. Do ogródka wyjdzie, urwie <orig>główkie</> sałatki, bez soli <orig>wtroi</>, pozbiera <orig>pare</> ślimaków i po śniadaniu. A znajdzie <orig>żabe</> - gości prosi. (...) Zaczem żeśmy uszli <orig>pare</> kroków, <orig>patrzem</>, przed sklepem stragan, a na <orig>niem</> pełno różnego <orig>robastwa</>, muszelek, wodorostów, pająków, rzęsy wodnej, pijawek i temuż podobnież