Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
miażdżyca, psujące się samochody, odchudzające się żony, a do tego głupie reklamy w telewizji. Jest tyle rzeczy, które nas dołują, że nie mogę zrozumieć, jak Sting może jeszcze martwić się o lasy tropikalne. Gdy jednak siadam sobie w pubie (lub przed telewizorem, jak kto woli) z - powiedzmy - kufelkiem piwa, wszystkie zmartwienia jakby bledną i usuwają się cichutko w kąt (gdzie czekają, aż wytrzeźwieję). Dla kogoś, kto lubi piwo, pierwszy łyk to przyjemne, kojące uczucie, po którym przychodzi odprężenie (porównywalne do masażu karku, który wykonuje atrakcyjna sekretarka). Jeżeli prowadzisz przy tym jakąś rozmowę, jest ona naprawdę bardzo lakoniczna (przynajmniej przez pierwsze dziesięć
miażdżyca, psujące się samochody, odchudzające się żony, a do tego głupie reklamy w telewizji. Jest tyle rzeczy, które nas dołują, że nie mogę zrozumieć, jak Sting może jeszcze martwić się o lasy tropikalne. Gdy jednak siadam sobie w pubie (lub przed telewizorem, jak kto woli) z - powiedzmy - kufelkiem piwa, wszystkie zmartwienia jakby bledną i usuwają się cichutko w kąt (gdzie czekają, aż wytrzeźwieję). Dla kogoś, kto lubi piwo, pierwszy łyk to przyjemne, kojące uczucie, po którym przychodzi odprężenie (porównywalne do masażu karku, który wykonuje atrakcyjna sekretarka). Jeżeli prowadzisz przy tym jakąś rozmowę, jest ona naprawdę bardzo lakoniczna (przynajmniej przez pierwsze dziesięć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego