żeby choć nitka<br>siwizny. A jak Paweł? No, to chociaż tyle ma pan Piotr radości.<br>Nieładnie nas tak długo nie odwiedzać czy choćby kartki nie napisać. My<br>tu wyglądamy, tęsknimy. Boże ty mój, w głowy nieraz zachodzimy, czy coś<br>się nie stało. Aż klientki nas czasem pytają, mają panie jakieś<br>zmartwienie? Pan Piotr to dla nas jakby ktoś z innego już świata.<br> Te potoki słów, ma się rozumieć, rwały się, wpadały w wiry,<br>zawracały, płynęły coraz szerszym strumieniem, lecz nigdy na tyle<br>szerokim, żeby groziło mu wystąpienie z brzegów. W razie czego jedna<br>czy druga potrafiły temu w porę zapobiec, tak