Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
całą powagą.
Dlaczego właśnie ona? Co było w niej tak szczególnego, że nie szukał już żadnej innej?
Zobaczył ją w podwarszawskiej miejscowości, gdzie oboje mieszkali. Wyminęła go na ulicy. Obejrzał się za nią. I już wiedział, że to nie może odbyć się bezkarnie. Że ona... to istota magiczna...
- Co to znaczy? - pytam.
- Nie wiem - odpowiada szczerze Maciek. - Moja żona to magia i tajemnica. Ciągle i ciągle, od nowa...
Była od niego o pięć lat młodsza, chodziła jeszcze do podstawówki, a on już nosił studencką czapkę. czekał na nią, aż podrośnie. A potem nawet o nią walczył, jak przystało mężczyźnie, na pięści
całą powagą.<br> Dlaczego właśnie ona? Co było w niej tak szczególnego, że nie szukał już żadnej innej?<br> Zobaczył ją w podwarszawskiej miejscowości, gdzie oboje mieszkali. Wyminęła go na ulicy. Obejrzał się za nią. I już wiedział, że to nie może odbyć się bezkarnie. Że ona... to istota magiczna...<br> - Co to znaczy? - pytam.<br> - Nie wiem - odpowiada szczerze Maciek. - Moja żona to magia i tajemnica. Ciągle i ciągle, od nowa...<br> Była od niego o pięć lat młodsza, chodziła jeszcze do podstawówki, a on już nosił studencką czapkę. czekał na nią, aż podrośnie. A potem nawet o nią walczył, jak przystało mężczyźnie, na pięści
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego