Ale przecież ktoś, kto wybiera się z domu na dłużej, zabiera oszczędności oraz bieliznę i ubranie na zapas. Tymczasem chłopcy zniknęli tak, jak wyszli tamtego dnia. Tak jeden, jak i drugi nie zabrał ani pieniędzy, ani osobistych drobiazgów. Oni niewątpliwie zamierzali wrócić do swoich domów, a jeżeli nie wrócili, to znaczyło, że wydarzyło się nieszczęście.<br>Patrząc na nieruchomą, niczym wyrzeźbioną w kamieniu twarz chłopca, komisarz usiłował przypomnieć sobie szczegóły dochodzenia, które prowadził jego dobry znajomy z Komendy Wojewódzkiej Policji w S., i o którym rozprawiano we wszystkich komendach rejonowych i komisariatach w całym województwie. Po dokładnym przeszukaniu jeziora przez płetwonurków wykluczono