robią je na licencji Cerberów.<br>Major Crueth, najwyraźniej znudzony jałowym sporem Lopeza i Celińskiego, zwrócił się do Dunlonga:<br>- Co z tymi Zwiadowcami?<br>- Jakimi Zwiadowcami? - Celiński nie zrozumiał.<br>- Tymi, co poniekąd - mruknął Praduiga.<br>- Wysłaliśmy ich siedmiu - rzekł Dunlong. - Po jednym z Los Angeles, Kairu, Berlina, Londynu i Ałma Aty i dwóch znad Zatoki Meksykańskiej. To jest trzeci etap. Właściwie nie powinniśmy do niego przechodzić, nie zaliczywszy poprzednich, ale nie było wyjścia; moja decyzja, ja się podpisałem.<br>- No i?<br>- Mhm... żaden nie wrócił.<br>Przez chwilę trwało milczenie.<br>- Urodziwe córki wodzów autochtonów? - zażartował bez powodzenia Celiński.<br>- Chciałbym widzieć, Johnny, jak się będziesz z tej