Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
ma czym.
- Pozwólcie choć trochę się ogrzać... Tu u was wprost Soczi w porównaniu z tym, co się dzieje w pałatkach.
- Dobrze wam tak - odezwała się Ziuta. - To przez was, Niemców, całe to nieszczęście! Przez waszego Hitlera! Przez was wszystkich drani...
- Madame, ja taki sam Hitler, jak i wy. Ja znad Wołgi. Osiedliśmy tam jeszcze za czasów carycy Katarzyny. Nikt z nas Niemiec nie oglądał od dwustu lat.
- Więc co tu robicie, w Kazachstanie?
- Hitler najechał nasz kraj. Nasz, bo Rosję uważam za swoją ojczyznę. A jednak nie zasłużyliśmy na pełne zaufanie...
- No cóż wy gościa w progu trzymacie! - odezwała się
ma czym.<br>- Pozwólcie choć trochę się ogrzać... Tu u was wprost Soczi w porównaniu z tym, co się dzieje w pałatkach.<br>- Dobrze wam tak - odezwała się Ziuta. - To przez was, Niemców, całe to nieszczęście! Przez waszego Hitlera! Przez was wszystkich drani...<br>- Madame, ja taki sam Hitler, jak i wy. Ja znad Wołgi. Osiedliśmy tam jeszcze za czasów carycy Katarzyny. Nikt z nas Niemiec nie oglądał od dwustu lat.<br>- Więc co tu robicie, w Kazachstanie?<br>- Hitler najechał nasz kraj. Nasz, bo Rosję uważam za swoją ojczyznę. A jednak nie zasłużyliśmy na pełne zaufanie...<br>- No cóż wy gościa w progu trzymacie! - odezwała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego