Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
samej i Kaśki nie dostrzegłem. Nie było także "salamandry", więc pomyślałem, że obydwie wyruszyły na przejażdżkę po jeziorze. Tylko pan Kuryłło siedział na leżaku przed swoim domkiem i rozwiązywał krzyżówkę .
- Jak się nazywa w szachach takie wyjście, gdy traci się pionek, ale jednocześnie zyskuje ofensywną sytuację? - zapytał mnie podnosząc oczy znad krzyżówki.
- Gambit - odrzekłem.
- G...a...m....b...i...t... Zgadza się, sześć liter, ostatnia "t" -- z zadowoleniem kiwnął głową. - Pan jest szachistą?
- Nie. Ale znam ogólne zasady gry i nazwy kilku charakterystycznych ruchów.
- Ja też nie gram w szachy. A szkoda, bo to piękna gra, stara, królewska. Świetna gimnastyka dla
samej i Kaśki nie dostrzegłem. Nie było także "salamandry", więc pomyślałem, że obydwie wyruszyły na przejażdżkę po jeziorze. Tylko pan Kuryłło siedział na leżaku przed swoim domkiem i rozwiązywał krzyżówkę &lt;page nr=64&gt;.<br> - Jak się nazywa w szachach takie wyjście, gdy traci się pionek, ale jednocześnie zyskuje ofensywną sytuację? - zapytał mnie podnosząc oczy znad krzyżówki.<br>- Gambit - odrzekłem.<br>- G...a...m....b...i...t... Zgadza się, sześć liter, ostatnia "t" -- z zadowoleniem kiwnął głową. - Pan jest szachistą?<br>- Nie. Ale znam ogólne zasady gry i nazwy kilku charakterystycznych ruchów.<br>- Ja też nie gram w szachy. A szkoda, bo to piękna gra, stara, królewska. Świetna gimnastyka dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego