Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
ze mnie gwiazda. Wstyd bolał bardziej niż twarz po tamtym uderzeniu.

Kowal odwołał inne patrole. Bez przeszkód dostaliśmy się na pokład. Ze zdumieniem zobaczyłem, że Wiatr Na Szczycie pomaga przy załadunku, a potem wsiada do łodzi razem z innymi. Jednak wciąż byłem wściekły i postanowiłem go zignorować. Dałem tylko dyskretny znak Stalowemu, wskazując oczami na Hajga.
"Powiedział, że ma dość Lengorchii. I dość Zamku. Chce się uwolnić od wygód, zanim całkiem zmięknie. Ciągnie go na wyspy, bo tam jest dzicz" - wyjaśnił Stworzyciel.
Kapitan nie był zachwycony nadwyżką pasażerów, zwłaszcza, że doszła jeszcze Miętówka, która za nic w świecie nie chciała opuścić
ze mnie gwiazda. Wstyd bolał bardziej niż twarz po tamtym uderzeniu.<br><br>Kowal odwołał inne patrole. Bez przeszkód dostaliśmy się na pokład. Ze zdumieniem zobaczyłem, że Wiatr Na Szczycie pomaga przy załadunku, a potem wsiada do łodzi razem z innymi. Jednak wciąż byłem wściekły i postanowiłem go zignorować. Dałem tylko dyskretny znak Stalowemu, wskazując oczami na Hajga.<br>"Powiedział, że ma dość Lengorchii. I dość Zamku. Chce się uwolnić od wygód, zanim całkiem zmięknie. Ciągnie go na wyspy, bo tam jest dzicz" - wyjaśnił Stworzyciel.<br>Kapitan nie był zachwycony nadwyżką pasażerów, zwłaszcza, że doszła jeszcze Miętówka, która za nic w świecie nie chciała opuścić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego