Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
weźmie!"
Nazajutrz Stuposz napuścił pułkownika na Pawłowskiego i pułkownik nakazał marsz karny na trasie trzydziestu kilometrów przez całą noc.
Po capstrzyku chorąży poprowadził pluton szosą na Augustów, ale po kilku kilometrach skręcił w las i lasami wyszedł na wigierskie jezioro niedaleko miejsca, gdzie Czarna Hańcza wpada do Wigier.
Obok były zręby, leżały tam stosy gałęzi z zimowego cięcia. - Rozpalcie, chłopaki, ogniska. Najlepiej dla nas tutaj przesiedzieć.
Przy ogniu ludzie poweseleli. Krzątali się układając posłania z chrustu, gotowali wodę w menażkach. - Majówka śmieli się - niby za wczesna, ale można i tak.
Noc była chłodna i wietrzna, kwietniowa noc. Szumiało wzburzone jezioro i
weźmie!"<br>Nazajutrz Stuposz napuścił pułkownika na Pawłowskiego i pułkownik nakazał marsz karny na trasie trzydziestu kilometrów przez całą noc.<br>Po capstrzyku chorąży poprowadził pluton szosą na Augustów, ale po kilku kilometrach skręcił w las i lasami wyszedł na wigierskie jezioro niedaleko miejsca, gdzie Czarna Hańcza wpada do Wigier.<br>&lt;page nr=183&gt; Obok były zręby, leżały tam stosy gałęzi z zimowego cięcia. - Rozpalcie, chłopaki, ogniska. Najlepiej dla nas tutaj przesiedzieć.<br>Przy ogniu ludzie poweseleli. Krzątali się układając posłania z chrustu, gotowali wodę w menażkach. - Majówka śmieli się - niby za wczesna, ale można i tak.<br>Noc była chłodna i wietrzna, kwietniowa noc. Szumiało wzburzone jezioro i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego