niektóre w talerzach, dziwne to niezmiernie, i taki się nagle ni stąd ni zowąd głodny zrobiłem, że łaps za talerz i do wyjścia i pomyślałem sobie, że to dobrze, bo dziś gotować musiał nie będę, talerz pomyślałem oddam później, a budzik mój, i to mnie panowie tak zastali, z tą zupą ogórkową na klatce schodowej, ot i całą historia. <br>Żeli, niestety, niezbyt dobrze dla funkcjonariuszy mówił prawdę. Niestety, bo zamknęli by go po prostu, dostał by po łapach i sprawa by się zakończyła. A tak masz babo placek, nie wiadomo co dalej. Wszystko na swoim miejscu sprzęty, biżuteria, samochód przed blokiem