dojechała dodatkowa grupa gości, kuchnia była przeciążona, nie dopilnowano wszystkiego jak należy. Była to dla nas wielka satysfakcja. <br>Satysfakcją było też to, że mama Maćka, po pięciu latach obserwowania jej poczynań powiedziała: - Chciałam ci przekazać moje przepisy na torty. Także to, że znakomity grafik Rafał Olbiński zachwycił się jej dwubarwną zupą kalafiorową (połowa zupy jest zielona, połowa - beżowa), że następny znajomy zza oceanu dzwoni z Okęcia: - Wylądowałem, czy możesz zacząć smażyć placki kartoflane i że Zbyszek Wołowicz (bardzo światowy człowiek: ma w kuchni wszystko, nawet garnek do sosów! Co roku jeździ zbierać trufle), którego uważa za mistrza, traktuje ją coraz poważniej