Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
że zechciała nas odwiedzi捍 - mówi matka Huberta. - Hubert... - nie, trzeba będzie powiedzieć - pan Hubert wczoraj był taki dla mnie... a może lepiej nie wspominać o murze i o Hipolicie? Boże! Cóż za pokrzywy w tych pomidorach!" - myśli Gabriela.
W czasie obiadu Gabriela krzątała się cicha i pełna radosnego oczekiwania. Nalewała zupę ostrożnie, żeby nie opryskać brzegów talerza, krajała chleb równo i cieniutko.
Marylka wodziła za nią jakimiś zagadkowymi oczami, a ojciec zdawał się nieobecny.
- Czy możesz mi pożyczyć różową wstążkę? - zapytała szeptem Marylka.
- Owszem. A dlaczego?
- Bo tak.
Gabriela czuła się tak szczęśliwa, że chętnie pożyczyłaby nawet serca.
Okna zasłonięte były
że zechciała nas odwiedzi捍 - mówi matka Huberta. - Hubert... - nie, trzeba będzie powiedzieć - pan Hubert wczoraj był taki dla mnie... a może lepiej nie wspominać o murze i o Hipolicie? Boże! Cóż za pokrzywy w tych pomidorach!" - myśli Gabriela. <br>W czasie obiadu Gabriela krzątała się cicha i pełna radosnego oczekiwania. Nalewała zupę ostrożnie, żeby nie opryskać brzegów talerza, krajała chleb równo i cieniutko. <br>Marylka wodziła za nią jakimiś zagadkowymi oczami, a ojciec zdawał się nieobecny. <br>- Czy możesz mi pożyczyć różową wstążkę? - zapytała szeptem Marylka. <br>- Owszem. A dlaczego? <br>- Bo tak. <br>Gabriela czuła się tak szczęśliwa, że chętnie pożyczyłaby nawet serca. <br>Okna zasłonięte były
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego