Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
obficie cytryną i sosem czosnkowym, zaczął wyjadać mięso ze skorupy. Palcami.
Yennefer jadła dystyngowanie, srebrnym nożem i widelcem - a jadła barani kotlet ze szpinakiem, specjalnie dla niej przygotowany przez zdumionego i chyba lekko urażonego kucharza. Czarodziejka nie chciała bowiem ani ostryg, ani muli, ani marynowanego we własnym soku łososia, ani zupy z trigli i muszli sercówek, ani duszonego ogona żaby morskiej, ani pieczonego włócznika, ani smażonej mureny, ani ośmiornic, ani krabów, ani homarów, ani jeżowców. Ani - zwłaszcza - świeżych wodorostów.
Wszystko, co choćby ulotnie pachniało morzem, kojarzyło się jej z Fringillą Vigo i Filippą Eilhart, z wariacko ryzykowną teleportacją, upadkiem w fale
obficie cytryną i sosem czosnkowym, zaczął wyjadać mięso ze skorupy. Palcami.<br>Yennefer jadła dystyngowanie, srebrnym nożem i widelcem - a jadła barani kotlet ze szpinakiem, specjalnie dla niej przygotowany przez zdumionego i chyba lekko urażonego kucharza. Czarodziejka nie chciała bowiem ani ostryg, ani muli, ani marynowanego we własnym soku łososia, ani zupy z trigli i muszli sercówek, ani duszonego ogona żaby morskiej, ani pieczonego włócznika, ani smażonej mureny, ani ośmiornic, ani krabów, ani homarów, ani jeżowców. Ani - zwłaszcza - świeżych wodorostów. <br>Wszystko, co choćby ulotnie pachniało morzem, kojarzyło się jej z Fringillą Vigo i Filippą Eilhart, z wariacko ryzykowną teleportacją, upadkiem w fale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego