Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
powiedziała jedna z kobiet, spoglądając na niebo.
- A czy... nie przechodził tędy jeden pan w szarym ubraniu?
- Iść, to tam różni przechodzili drogą. Panienka się zgubiła?
- Nie... czy na pewno...
Nagle przypomniał się Henrysi ostatni okrzyk ojca: "Tylko nie ruszaj się z miejsca, bo się zgubimy", zawróciła więc i nie zważając na zdziwienie kobiet, pomknęła z powrotem na swoje stanowisko.
Plecak leżał w miejscu, gdzie go porzuciła. Bobek zaszczekał na niego porozumiewawczo.
Teraz Henrysia usiadła na ziemi i całą siłą woli opanowała się. Jeszcze raz od początku przemyślała wszystko.
Odszedł o wschodzie, to znaczy między trzecią a czwartą, miał zamiar tylko
powiedziała jedna z kobiet, spoglądając na niebo. <br>- A czy... nie przechodził tędy jeden pan w szarym ubraniu? <br>- Iść, to tam różni przechodzili drogą. Panienka się zgubiła? <br>- Nie... czy na pewno... <br>Nagle przypomniał się Henrysi ostatni okrzyk ojca: "Tylko nie ruszaj się z miejsca, bo się zgubimy", zawróciła więc i nie zważając na zdziwienie kobiet, pomknęła z powrotem na swoje stanowisko. <br>Plecak leżał w miejscu, gdzie go porzuciła. Bobek zaszczekał na niego porozumiewawczo. <br>Teraz Henrysia usiadła na ziemi i całą siłą woli opanowała się. Jeszcze raz od początku przemyślała wszystko. <br>Odszedł o wschodzie, to znaczy między trzecią a czwartą, miał zamiar tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego