Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
zaczynamy występy. Warto zobaczyć. Hanka Lewicka dzisiaj śpiewa. - Tak?
- Zamówić dla pana stolik? Szczuka schował papierosy.
- Dziękuję. Poproszę za to jutro śniadanie do numeru. Za kwadrans siódma.
Portier sięgnął po ołówek i zanotował.
- Do usług. Siedemnastka, śniadanie pół do siódmej. - Za kwadrans siódma wystarczy.
- Za kwadrans siódma - powtórzył portier. - Czy zwalnia pan pokój?
- Nie. Wyjeżdżam na dwa dni, ale pokój zatrzymuję. W poniedziałek wieczorem będę z powrotem.
Wziął klucz i kulejąc wchodzić począł na wyłożone czerwonym chodnikiem schody. Młody człowiek znów się oparł o kontuar.
- Sympatyczny facet. Co to za jeden? Portier wzruszył ramionami:
- Gość. Co dzisiaj można o człowieku wiedzieć
zaczynamy występy. Warto zobaczyć. Hanka Lewicka dzisiaj śpiewa. - Tak?<br>- Zamówić dla pana stolik? Szczuka schował papierosy.<br>- Dziękuję. Poproszę za to jutro śniadanie do numeru. Za kwadrans siódma.<br>Portier sięgnął po ołówek i zanotował.<br>- Do usług. Siedemnastka, śniadanie pół do siódmej. - Za kwadrans siódma wystarczy.<br>- Za kwadrans siódma - powtórzył portier. - Czy zwalnia pan pokój?<br>- Nie. Wyjeżdżam na dwa dni, ale pokój zatrzymuję. W poniedziałek wieczorem będę z powrotem.<br>Wziął klucz i kulejąc wchodzić począł na wyłożone czerwonym chodnikiem schody. Młody człowiek znów się oparł o kontuar.<br>- Sympatyczny facet. Co to za jeden? Portier wzruszył ramionami:<br>- Gość. Co dzisiaj można o człowieku wiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego