Typ tekstu: Książka
Autor: Siwicka Dorota, Bieńczyk Marek, Nawarecki Aleksander
Tytuł: Szybko i szybciej
Rok: 1996
do jego porządkowania. Całymi dniami pracował na fernejskich polach. Jedynymi mieszkańcami Ferney, których nie lubił, były woły; zbyt powolne, aby mógł je zaakceptować: "Pokłóciłem się z wołami; za wolno chodzą. Nie odpowiada to mojej ruchliwości".
Dzięki aktywności Woltera Ferney zamieniło się w mały raj.

Pomimo starzenia się autor Kandyda nie zwalniał tempa. Nadal przyjmował rzesze gości, intensywnie pisał, organizował przedstawienia teatralne, bawił się teatrem marionetek i pracował na roli. Pośpiech stanowił istotę jego psychiki. Trudno sobie wyobrazić Woltera bez szybkiego tempa. To nie byłby Wolter. Nie zwolnił również i wtedy, kiedy przekroczył osiemdziesiąt lat. Prawdopodobnie nie mógł zwolnić: był kwintesencją pośpiechu
do jego porządkowania. Całymi dniami pracował na fernejskich polach. Jedynymi mieszkańcami Ferney, których nie lubił, były woły; zbyt powolne, aby mógł je zaakceptować: "Pokłóciłem się z wołami; za wolno chodzą. Nie odpowiada to mojej ruchliwości"&lt;$FIbidem, s. 56.&gt;.<br>Dzięki aktywności Woltera Ferney zamieniło się w mały raj.<br><br>Pomimo starzenia się autor Kandyda nie zwalniał tempa. Nadal przyjmował rzesze gości, intensywnie pisał, organizował przedstawienia teatralne, bawił się teatrem marionetek i pracował na roli. Pośpiech stanowił istotę jego psychiki. Trudno sobie wyobrazić Woltera bez szybkiego tempa. To nie byłby Wolter. Nie zwolnił również i wtedy, kiedy przekroczył osiemdziesiąt lat. Prawdopodobnie nie mógł zwolnić: był kwintesencją pośpiechu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego