Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
powiedziałem, żeby załagodzić sprawę. - Powiedzmy szczerze, nie bałaś się iść tam o zmroku, ponieważ wiedziałaś, że przed chwilą na górę zamkową poszła na spacer ciocia Zenobia, szukając pana Fryderyka. A także pobiegli tam chłopcy.
- Tak - przyznała Kasia. - Wiedziałam, że oni są gdzieś w pobliżu. Spodziewałam się, że Sebastian zaraz ich zwęszy i spotkam się z nimi. Szłam więc tą ścieżką, szłam, i wcale się nie bałam. W pewnej chwili usłyszałam, że ktoś mówi po niemiecku...
- Nie rozpoznałaś głosu?
- To był głos męski. Sebastian zaraz zaczął szczekać i rzucił się w tamtą stronę. Głos dobiegał z góry, zza resztek muru. Pies szybciutko
powiedziałem, żeby załagodzić sprawę. - Powiedzmy szczerze, nie bałaś się iść tam o zmroku, ponieważ wiedziałaś, że przed chwilą na górę zamkową poszła na spacer ciocia Zenobia, szukając pana Fryderyka. A także pobiegli tam chłopcy.<br>- Tak - przyznała Kasia. - Wiedziałam, że oni są gdzieś w pobliżu. Spodziewałam się, że Sebastian zaraz ich zwęszy i spotkam się z nimi. Szłam więc tą ścieżką, szłam, i wcale się nie bałam. W pewnej chwili usłyszałam, że ktoś mówi po niemiecku...<br>- Nie rozpoznałaś głosu?<br>- To był głos męski. Sebastian zaraz zaczął szczekać i rzucił się w tamtą stronę. Głos dobiegał z góry, zza resztek muru. Pies szybciutko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego