Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
minęło południe, a upragnione arbuzy przyczaiły się gdzieś w spłowiałej dali. A może ich w ogóle nie było w tych stronach? Może to tylko legenda, wieść nie sprawdzona, którą jakieś licho przyniosło nad Ubagan? A teraz, kiedy wypuścili się i zabrnęli tak daleko, kręcił nimi czort stepowy, jakaś mongolska maszkara zwodząca nieroztropnych wędrowców na manowce, w głuszę i śmierć głodową... Zostaną po nich białe kości, wyprażone słońcem, i czaszki, z oczodołów których wybuja trawa. Zagubione, zapomniane na zawsze. Tylko czort nad nimi będzie chichotał na gorącym wietrze.
Niespodzianie otworzył się przed nimi widok tak nieoczekiwany, że przystanęli mrużąc oczy. Step opadał
minęło południe, a upragnione arbuzy przyczaiły się gdzieś w spłowiałej dali. A może ich w ogóle nie było w tych stronach? Może to tylko legenda, wieść nie sprawdzona, którą jakieś licho przyniosło nad Ubagan? A teraz, kiedy wypuścili się i zabrnęli tak daleko, kręcił nimi czort stepowy, jakaś mongolska maszkara zwodząca nieroztropnych wędrowców na manowce, w głuszę i śmierć głodową... Zostaną po nich białe kości, wyprażone słońcem, i czaszki, z oczodołów których wybuja trawa. Zagubione, zapomniane na zawsze. Tylko czort nad nimi będzie chichotał na gorącym wietrze.<br>Niespodzianie otworzył się przed nimi widok tak nieoczekiwany, że przystanęli mrużąc oczy. Step opadał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego