zapewniał. <br>Napisałem więc pracę magisterską zgodnie z przepisami akademickimi, pilnując dokładnie, żeby nie zawierała przypadkiem czegoś nowego, żeby była opatrzona dostateczną liczbą prawomyślnych cytatów i literatury. Ostrzeżono mnie życzliwie, że muszę powołać się w jakiś sposób na twórczą biologię radziecką, nie muszę akurat w moim przypadku krytykować mendelizmu i jego zwyrodniałej imperialistycznej wersji, jakim jest morganizm, muszę jednak zacytować kilka publikacji radzieckich i, co bardzo ważne, polskich, w których te rzeczy odpowiednio się opisuje i interpretuje. Nie było z tym kłopotu. Zajrzałem do materiałów konferencji w Kuźnicach i w Dziwnowie i wszystko grało. Zresztą publikacje tego rodzaju zaczęły się rodzić jak