Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Zegar na kościele wybijał... Zamiast liczyć uderzenia, ruszył przed siebie. Czujny. Okiem, oddechem i uchem wyczekiwał znaku, gotów do natychmiastowego dialogu z tutejszością, choćby zapieczętowaną na siedem nieufnych milczeń.
Miasteczko defilowało. Kamienice, kamieniczki. Dom za domem. Tam lazurowy kajak zimujący pod niskim daszkiem drewutni, tu jazgot piły tartacznej. Po trotuarze zygzakiem kobieta z bachorem wleczonym za rękę. Teraz gwar rosnący. Dziedziniec szkolny. Jeszcze spojrzał na mapę. Już niedaleko. Miejscowość kończyła się na warsztacie naprawy maszyn rolniczych. Dwóch mechaników w drelichach o kolorze czarnoziemu słuchało chłopa, który przywiózł swój pług talerzowy. Potrząsali głowami.
Spojrzał w prawo. Łąki. To te łąki, "pradawne zalewy
Zegar na kościele wybijał... Zamiast liczyć uderzenia, ruszył przed siebie. Czujny. Okiem, oddechem i uchem wyczekiwał znaku, gotów do natychmiastowego dialogu z tutejszością, choćby zapieczętowaną na siedem nieufnych milczeń. <br>Miasteczko defilowało. Kamienice, kamieniczki. Dom za domem. Tam lazurowy kajak zimujący pod niskim daszkiem drewutni, tu jazgot piły tartacznej. Po trotuarze zygzakiem kobieta z bachorem wleczonym za rękę. Teraz gwar rosnący. Dziedziniec szkolny. Jeszcze spojrzał na mapę. Już niedaleko. Miejscowość kończyła się na warsztacie naprawy maszyn rolniczych. Dwóch mechaników w drelichach o kolorze czarnoziemu słuchało chłopa, który przywiózł swój pług talerzowy. Potrząsali głowami. <br>Spojrzał w prawo. Łąki. To te łąki, "pradawne zalewy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego