całkiem nieźle, to jednak Grzegorz zaczyna mieć trochę dość tej zabawy.<br>Na wid ok przepychającej się ku niemu pani Wandy natychmiast rusza śladem magistra Ambrożego.<br>Magister jest człowiekiem bystrego umysłu, dobrze zorientowanym w tutejszych zakamarkach.<br>Odkrył za załamaniem ściany osłonięte przed oczami niepowołanych, ale dostatecznie jasne miejsce, by trafić porcją "żytka" w kubek, a zapałką w koreczek z kaparkiem.<br>Tak - magister Pirs ma rację: czas na porcję poc ieszycielki i godny toast.<br>Oto wskazówki zegarów coraz bardziej się ku sobie zbliżają, po całym kraju potoczy się brzęk kieliszków, muzyka zegarowych triangli, dzwonków, cymbałów i dzwonów, tusze uroczyste, balowe i klezmerskie!<br>Ileż