którym miałyby szansę zetrzeć się różne opinie. Być może wtedy udałoby się znaleźć w zakopiańskim festiwalu nowe wartości, dotąd nie dostrzegane i niewykorzystywane.<br>Wracając jednak na ulicę, czyli do zwykłych śmiertelników, przychodzących na koncerty. Wbrew temu, co się sądzi, potrafią oni docenić prawdziwy folklor i dobry występ. To prawda, że żywiołowo reagują na wszelkie <orig>komercjalizmy</>, przemycone pod namiot. Podoba się im, gdy Włosi śpiewają "O sole mio", Żydzi "Shalom", a Grecy tańczą "Zorbę". Przyszli tu przecież dla zabawy. Ale, gdy mają okazję zobaczyć naprawdę ciekawie pokazany rzadki obrzęd, posłuchania gry na zapomnianych instrumentach, oklaski są równie gorące. Liczy się bowiem autentyzm