urzędowy, utrzymywany sztucznie nakazami okupanta i najsurowszymi karami, ale w rzeczywistości całkowicie nierealny i drugi rynkowy, z którego korzystali absolutnie wszyscy, chociaż teoretycznie mogli za to być ukarani nawet śmiercią. Faktycznie, Niemcy nie egzekwowali tych przepisów, był to tylko wygodny pretekst do rabunku w majestacie prawa, każdy Niemiec mógł zabrać żywność każdemu Polakowi i zagrozić mu karą śmierci gdyby protestował, wręcz niby świadczył dobrodziejstwo, puszczając go wolno. Mimo przymusowych kontyngentów i stałych rabunków, ziemie polski pozostały wielkim producentem żywności i taki stan utrzymał się przez całą wojnę, była bieda i z tego powodu wielu odżywiało się kiepsko, ale samej żywności nigdy