Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ulicy Zagumnej. Poprzewracane śmietniki. Krawężnik niszczony przez koparki wjeżdżające na budowę. A wszystko dlatego, że ma - jak mówi - inną optykę. Bo krawężniki, społecznie, kładł już w życiu własnymi rękami.
Przegląd prac ostatnich kilku miesięcy: poobcinał gałęzie jarzębinom (które parę lat temu sam posadził), żeby dzieciaki nie łamały. Przyciął (osobiście sadzony) żywopłot, który osłania (postawione własnym staraniem) garaże. Wyremontował plac zabaw (który wcześniej stawiał z pomocą pewnej pozyskanej firmy), odkupił z budowy i ustawił naokoło drzew cembrowiny (człowiek z dźwigiem, odpowiednio zagadywany, zgodził się podjechać i pomóc za dwa piwa).

- Po trzech latach walki ze szpitalem, gminą i własnym osiedlem, czyli właścicielami
ulicy Zagumnej. Poprzewracane śmietniki. Krawężnik niszczony przez koparki wjeżdżające na budowę. A wszystko dlatego, że ma - jak mówi - inną optykę. Bo krawężniki, społecznie, kładł już w życiu własnymi rękami.<br>Przegląd prac ostatnich kilku miesięcy: poobcinał gałęzie jarzębinom (które parę lat temu sam posadził), żeby dzieciaki nie łamały. Przyciął (osobiście sadzony) żywopłot, który osłania (postawione własnym staraniem) garaże. Wyremontował plac zabaw (który wcześniej stawiał z pomocą pewnej pozyskanej firmy), odkupił z budowy i ustawił naokoło drzew cembrowiny (człowiek z dźwigiem, odpowiednio zagadywany, zgodził się podjechać i pomóc za dwa piwa).<br><br>- Po trzech latach walki ze szpitalem, gminą i własnym osiedlem, czyli właścicielami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego