Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
najbardziej, choć wiem, że i oni!
I ja - i oni znów...

Wina wszystkich naokół - milcząca, zbiorowa,
A my mówimy: los!
Niech od złego Bóg żywych i zmarłych zachowa!
Módlmy się o to w głos!

Tak się lękam, że jesteś wciąż głodna i chora,
Że złą otrzymam wieść -
I że przyjdziesz zza grobu któregoś wieczora
I szepniesz: "Daj mi jeść!''

I cóż wtedy odpowiem? Nic mówić nie trzeba!...
Niech mówi za mnie - Bóg!
Siostro! Już w całym świecie nie ma tego chleba,
Co by Cię karmić mógł!

Trumna twoja spoczęła w ciężarowym wozie,
Pamiętam nudny wóz.
A była niedorzeczność i drwina w tej
najbardziej, choć wiem, że i oni!<br> I ja - i oni znów...<br><br>Wina wszystkich naokół - milcząca, zbiorowa,<br> A my mówimy: los!<br>Niech od złego Bóg żywych i zmarłych zachowa!<br> Módlmy się o to w głos!<br><br>Tak się lękam, że jesteś wciąż głodna i chora,<br> Że złą otrzymam wieść -<br>I że przyjdziesz zza grobu któregoś wieczora<br> I szepniesz: "Daj mi jeść!''<br><br>I cóż wtedy odpowiem? Nic mówić nie trzeba!...<br> Niech mówi za mnie - Bóg!<br>Siostro! Już w całym świecie nie ma tego chleba,<br> Co by Cię karmić mógł!<br><br>Trumna twoja spoczęła w ciężarowym wozie,<br> Pamiętam nudny wóz.<br>A była niedorzeczność i drwina w tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego