Czerwony Kapturek
9.05.2003
9.05.2003
Spotkałem się z tłumaczeniem „Czerwony Kapturek poszła”. Czy to jest taka sama hiperpoprawność jak „SLD zrezygnowała”, jak powiedział kiedyś premier Buzek, czy może rewizja starych błędów?Że premier mógł się tak przejęzyczyć, mogę uwierzyć, ale żeby jakieś wydawnictwo opublikowało książkę, w której Czerwony Kapturek poszła, to się nie mieści w głowie. Ciekawe, czy gdyby literaturoznawcy odkryli, że wilk w bajce o Czerwonym Kapturku był samicą, to jakiś tłumacz napisałby: „Wilk zjadła babcię i czekała na Czerwonego Kapturka”? A może „…na Czerwoną Kapturkę”?
Mirosław Bańko