Forma żeńska od choreg

Forma żeńska od choreg

23.09.2019
23.09.2019

Problem dotyczy starożytności, ale dyskutowany jest mocno w ostatnich dziesięcioleciach… SJP zna termin choreg – ja muszę użyć żeńskiej formy. Per analogiam: biologbiolożka, ale strategstrateżka już nie znalazłem. Czy użycie formy choreżka bez przypisu w tekście jest uzasadnione, bo dociekliwy czytelnik i tak wpadnie na właściwy trop i ewent. poszuka w słowniku chorega?

Posłużenie się formą choreżka byłoby bardzo ryzykowne. Owszem, jest ona możliwa do utworzenia, ale może być (choć nie musi) nieakceptowana. Nazwy żeńskie nie są (czego osobiście trochę żałuję) tworzone automatycznie od nazw męskich – na ogół upływa trochę czasu, zanim feminativum się przyjmie. Użycie w tekście formy choreżka, utworzonej od raczej mało znanej nazwy choreg (‘w starożytnych Atenach: zamożny obywatel mający obowiązek wystawienia na swój koszt chóru do widowisk teatralnych lub muzycznych’ – zob. https://sjp.pwn.pl/szukaj/choreg.html) mogłoby być uznane za swego rodzaju manifest feministyczny autora tekstu (mogłoby zostać odebrane jako przekaz: „używam zawsze form żeńskich”). Pamiętajmy, że w polszczyźnie oficjalnej formami żeńskimi wielu nazw męskich są te same, które służą jako nazwy męskie (jeśli są zakończone spółgłoską, to pozostają – jako żeńskie – nieodmienne): (ta) minister, (ta) profesor itd. Tak można też potraktować tę choreg, co jednak nie wyklucza użycia feminativum utworzonego w sposób słowotwórczy: choreżka.

Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego