Przypadki

Przypadki
30.10.2016
30.10.2016
Czy zamiast wołacza (szczególnie jeżeli chodzi o imiona) można używać mianownika? Jak to jest, że wg badań celownik, a nie wołacz, jest najrzadziej używanym przypadkiem (tak podaje chociażby Wikipedia)?
Rzeczywiście, coraz częściej funkcję wołacza przejmuje mianownik, jednak nie we wszystkich sytuacjach. Chociaż słyszymy (i mówimy): Dorota, zrób to, Marek, przynieś to, to jednak powiemy tylko Droga Doroto, zrób to, Kochany Marku, przynieś to. Imię w izolacji występuje czasem (a w zasadzie: coraz częściej) w mianowniku, lecz jeśli towarzyszy mu określenie, raczej zawsze użyjemy wołacza.
Czy poprawne jest używanie mianownika w funkcji wołacza? Zdaje się, że jest to coraz bardziej akceptowalne, choć wciąż na pewno niestaranne.
Co do celownika – nie znam badań, na które powoływała się Wikipedia (nie do końca zresztą jej ufam), ale mogę przypuszczać, że jego niska frekwencja wynika stąd, że stosunkowo mało jest czasowników, które go wymagają (są to np. dziękować, kłaniać się, przyglądać się, zawdzięczać, kraść), a przyimki nim rządzące można zliczyć na palcach jednej ręki (są to bodaj tylko ku i dzięki).
Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego