Rzeka Wisła
22.04.2016
22.04.2016
Czy wyrażenie rzeka Wisła jest poprawne? Spotkałam się z opinią, że to pleonazm. Pleonazm jest połączeniem wyrazowym, w którym wyraz podrzędny powtarza treść wyrazu nadrzędnego – tak jak w zwrocie cofnąć się w tył czy w wyrażeniu młoda dziewczyna. Jak jednak widać na podstawie dwóch przywołanych tu przykładów, niektóre pleonazmy są błędne (cofnąć się w tył, kontynuować dalej, akwen wodny itd.), a inne całkiem poprawne (młoda dziewczyna, mały domek, wjechać do góry itd.). To, czy dane połączenie pleonastyczne uznajemy za poprawne, czy nie, zależy głównie od zwyczaju.
Jeśli chodzi o wyrażenie rzeka Wisła, to niewątpliwie mamy tu nadmiar informacji, a więc ma ono charakter pleonastyczny. Są sytuacje, w których uznamy je za co najmniej niepotrzebne, są jednak też takie, w których uznamy je za konieczne. Na ogół pojawia się ono (a także pojawiają się podobne połączenia, np. miasto Warszawa, miesiąc maj) w tekstach urzędowych (np. w protokołach policyjnych) – sama ich tam nie lubię, ale wiem, że należą do stylu kancelaryjnego; nie oceniam ich ani dobrze, ani źle w tego typu tekstach. Na pewno rażą, i to bardzo, w wypowiedziach potocznych – trudno sobie wyobrazić, żeby ukochany zapraszał ukochaną na romantyczny spacer „nad rzekę Wisłę”. Ale już w niektórych publikacjach geograficznych nazwa gatunkowa rzeka musi się pojawić, gdyż wymaga tego precyzja. Także nie wyobrażamy sobie, że na znaku ustawionym na moście, informującym o tym, jaka rzeka pod nim przepływa, widnieje sam napis Wisła.
Jeśli chodzi o wyrażenie rzeka Wisła, to niewątpliwie mamy tu nadmiar informacji, a więc ma ono charakter pleonastyczny. Są sytuacje, w których uznamy je za co najmniej niepotrzebne, są jednak też takie, w których uznamy je za konieczne. Na ogół pojawia się ono (a także pojawiają się podobne połączenia, np. miasto Warszawa, miesiąc maj) w tekstach urzędowych (np. w protokołach policyjnych) – sama ich tam nie lubię, ale wiem, że należą do stylu kancelaryjnego; nie oceniam ich ani dobrze, ani źle w tego typu tekstach. Na pewno rażą, i to bardzo, w wypowiedziach potocznych – trudno sobie wyobrazić, żeby ukochany zapraszał ukochaną na romantyczny spacer „nad rzekę Wisłę”. Ale już w niektórych publikacjach geograficznych nazwa gatunkowa rzeka musi się pojawić, gdyż wymaga tego precyzja. Także nie wyobrażamy sobie, że na znaku ustawionym na moście, informującym o tym, jaka rzeka pod nim przepływa, widnieje sam napis Wisła.
Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski