dowiedziałem się ostatnio, że w środowisku botaników mówi się np. o rodzinie wrzosowate (!), tzn. w takim wyrażeniu nazwa rodziny występuje zawsze w mianowniku zamiast w dopełniaczu. Muszę przyznać, że niezwykle mnie to razi. Dla przyrodników to ponoć norma. Uważają to Państwo za akceptowalne? (ot, maniera języka specjalistycznego). Może jednak warto promować dopełniacz? A może w ogóle czepiam się niepotrzebnie i takich przykładów jest więcej?
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
- azalia (Rhododendron sp.) – wielkokwiatowa odmiana uprawna. Rodzina: wrzosowate,
- gromada okrytonasienne (Magnoliophyta Cronquist), podgromada Magnoliophytina […] klasa Rosopsida Batsch, podklasa ukęślowe […], nadrząd Ericanae Takht., rząd wrzosowce […], podrząd Ericineae Burnett, rodzina wrzosowate […], podrodzina Empetroideae Nutt. ex Sweet, plemię Empetreae Horan., rodzaj bażyna […],
- Gromada okrytonasienne […], podgromada Magnoliophytina Frohne&U. Jensen ex Reveal, klasa Rosopsida Batsch, podklasa różowe […], nadrząd Saxifraganae Reveal, rząd skalnicowce […], rodzina agrestowate […],
- Gromada okrytonasienne […], podgromada Magnoliophytina Frohne&U. Jensen ex Reveal, klasa Rosopsida Batsch, podklasa oczarowe […], nadrząd Juglandanae Takht. ex Reveal, rząd bukowce […], rodzina bukowate […].
Drugą sytuację obrazują zdania i wyrażenia:
- […] za rozprawę konkursową Rodzina wrzosowatych Ericeae okolic Petersburga otrzymał złoty medal,
- drzewo z rodziny bukowatych,
- gatunek rośliny należący do rodziny agrestowatych,
- krzew z rośliny wrzosowatych,
- jest wieloletnią krzewinką niskopienną z rodziny wrzosowatych.