Słowo na gie
Witam serdecznie.
Chciałem użyć podczas lekcji w klasie 7 (w kontekście pozytywnego i negatywnego myślenia) wiersz Jana Brzechwy pt. „Konik uciekł”. Na etapie przygotowań spotkałem się z zarzutem, że jest to wiersz wulgarny. Chodzi o jedną strofę:
„Dru-gi chłop-czyk otrzy-mał, choć miał za-let sze-reg,
G. koń-skie za-wi-nię-te w ró-żo-wy pa-pie-rek”.
Proszę o opinię w tej sprawie – czy można zaliczyć ten wiersz, powyższy fragment zaliczyć do wulgarnych?
Wprawdzie poeta zastosował w wierszu prosty zabieg eufemizacyjny, polegający na ucięciu wyrazu po pierwszej literze (głosce), ale nie zmienia to postaci rzeczy, iż w przywołanym wersie mamy do czynienia z wulgarnym określeniem odchodów. Pojawienie się jednego ordynarnego określenia nie sprawia oczywiście, że cały wiersz należy uznać za utwór wulgarny. Niemniej nie można wykluczyć, że któryś z uczniów podczas cichej lektury tego typu tekstu lub też jego głośnego odczytywania na forum klasy mógłby się poczuć niekomfortowo, doznać uczucia wstydu i zakłopotania. Lepiej zatem takich sytuacji unikać.