Spolszczanie obcych nazwisk

Spolszczanie obcych nazwisk
18.11.2015
18.11.2015
Mam pytanie czysto hipotetyczne. Czy jest możliwe w przyszłości (a może już teraz?) spolszczanie nazwisk z języków pisanych łacinką. Do pytania natchnęło mnie znalezione na azerskiej stronie Wikipedii nazwisko francuskiego pisarza Michela Houellbecqua, które to w wersji azerskiej brzmi po prostu: Mişel Uelbek (cóż za „oszczędność” liter).
Teoretycznie możemy sobie wyobrazić takie spolszczenia, lecz w praktyce tendencja jest zupełnie odwrotna. Dawniej spolszczano nazwy osobowe (imiona, nazwiska, pseudonimy). Do dziś możemy się posługiwać tymi formami, np. William Szekspir (zamiast: Shakespeare, tu oczywiście imię ma postać oryginalną), Marcin Luter (zamiast: Martin Luther), Jan Jakub Russo (zamiast: Jean-Jacques Rousseau), Jerzy Waszyngton (zamiast: George Washington), Molier (zamiast: Molière) czy Wolter (zamiast: Voltaire). Z czasem polszczenie ograniczało się do posługiwania się polskim odpowiednikiem obcego imienia. Dlatego po dziś dzień możemy pisać w tekstach niespecjalistycznych: Edward Manet, Fryderyk Schiller, Henryk Ibsen, Jan Sebastian Bach czy Karol Darwin.
Współcześnie obowiązuje zasada zachowywania oryginalnej postaci imienia i nazwiska osoby, której dane zapisuje się urzędowo alfabetem łacińskim (pewne wyjątki mogą dotyczyć drobnych adaptacji związanych z brakiem czcionek z obcymi znakami diakrytycznym, co przy współczesnym rozwoju komputerowych technik typograficznych w zasadzie się nie zdarza). I nie ma żadnych sygnałów, aby praktyka ta miał się zmienić.
Powód takiej sytuacji jest zasadniczy – względy praktyczne. Oryginalny zapis pozwala nam na jednoznaczne oznaczenie samej osoby oraz na odnalezienie jej w rozmaitych systemach wyszukiwawczych – od bibliotecznych począwszy, na policyjnych bazach danych skończywszy. Należy mieć na względzie to, że każde takie spolszczenie obcej nazwy osobowej będzie swego rodzaju uproszczeniem. Przy pomocy polskiego alfabetu staramy się bowiem oddać brzmienie nazwy pochodzącej z odmiennego systemu fonetycznego. Przykładowo: jak należałoby oddać za pomocą polskiego alfabetu nieistniejącą w polszczyźnie angielską samogłoskę [æ]. Jedni zrobiliby to za pomocą litery a, inni – e. I tak od razu funkcjonowałyby dwie wersje zapisu obcej nazwy. A takich problemów byłyby dziesiątki, jeśli nie setki czy tysiące. Analogiczny problem mamy właśnie z nazwami osobowymi zapisywanymi oryginalnie pismem innym niż łacińskie. Istnieją różne systemy romanizacji pism niełacińskich, co powoduje mnogość wariantów nazwy osobowej odnoszącej się do jednego człowieka. Jedna z międzynarodowych agencji informacyjnych policzyła, iż w sieci funkcjonuje ponad sto wersji zapisu nazwiska, które w arabskim zapisuje się jako القذافي, a w piśmie łacińskim m.in. jako: Gadafi, Gadaffi, Gaddafi, Gaddaffi, Gadhafi, Gadhaffi, Ghadafi, Ghadaffi, Ghaddafi, Ghaddaffi, Ghadhafi, Ghadhaffi, Kadafi, Kadaffi, Kaddafi, Kadhafi, Khadafi, Khaddafi, Khaddaffi, Khadhafi, Khadhaffi, Qadafi, Qadaffi, Qaddafi, Qaddaffi, Qadhafi, Qadhaffi, Qadhdhafi lub Qathafi. Czy zatem korzyści z łatwego odczytania danej nazwy wynagrodziłyby kłopoty z identyfikacją tej osoby i odszukaniem informacji o niej?
Adam Wolański
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego