Szczebiot…
Zauważyłem dość dawno temu, że niektórzy ludzie – zwłaszcza młode dziewczęta – chcąc nadać swojej wypowiedzi (tak zgaduję) dodatkowego ładunku grzeczności, szacunku, czy nawet „zalotności”, „ubezdźwięczniają” głoski dź, ś, ć w takich zwrotach, jak np. dziękuję, cześć itp., tak że brzmią one bardziej jak „dzenkuję”, „czesc” z lekko tylko zmiękczonymi ww. głoskami.
Czy językoznawcy również zaobserwowali takie zjawisko?
Z poważaniem,
Adam Woroniak
18.02.2019
18.02.2019
Dzień dobry.Zauważyłem dość dawno temu, że niektórzy ludzie – zwłaszcza młode dziewczęta – chcąc nadać swojej wypowiedzi (tak zgaduję) dodatkowego ładunku grzeczności, szacunku, czy nawet „zalotności”, „ubezdźwięczniają” głoski dź, ś, ć w takich zwrotach, jak np. dziękuję, cześć itp., tak że brzmią one bardziej jak „dzenkuję”, „czesc” z lekko tylko zmiękczonymi ww. głoskami.
Czy językoznawcy również zaobserwowali takie zjawisko?
Z poważaniem,
Adam Woroniak
Niestety, językoznawcy od dawna obserwują to zjawisko niepełnego zmiękczania spółgłosek miękkich i coraz bardziej nad nim ubolewają…
Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski