Tak że…
18.10.2011
18.10.2011
Często podczas rozmów ja i moi znajomi używamy wyrażenia „Także tego…” jako rodzaju podsumowania danej kwestii lub w chwilach, gdy zapada niezręczna cisza. Jak powinna wyglądać prawidłowa pisownia tego sformułowania? „Tak, że tego…” czy „Także tego…”? A może „Tak że…”, ponieważ gdzieś słyszałem, że w wersji bez przecinka to wyrażenie jest równoznaczne z „Tak więc…”?Wymienione wyrażenia są charakterystyczne dla języka mówionego, w polszczyźnie pisanej należałoby użyć innych zwrotów, np. „Podsumowując…”, „Reasumując…”, „W podsumowaniu można stwierdzić, że…”. Kwestia ich pisowni może więc mieć praktyczne znaczenie tylko w komunikacji nieoficjalnej (np. maile, SMS-y) bądź w stenogramach i dokładnych protokołach z posiedzeń, w których przytacza się wypowiedzi uczestników.
Łącznie pisane także ma takie znaczenie jak 'też, również', gdy więc w podsumowaniu mówimy „Tak że…”, powinniśmy zwrot ten zapisać rozdzielnie, gdyż ma on tu inne znaczenie. Można traktować go jako skrót wersji dłuższej: „Tak oto dochodzimy do wniosku, że…”.
Mamy tu oczywiście do czynienia ze skrótem nie doraźnym, ale upowszechnionym i wyspecjalizowanym jako jednostka języka (zleksykalizowanym – jak mówią lingwiści), toteż mimo że domniemana dłuższa wersja, którą przytoczyłem wyżej, zawiera przecinek, w zwrocie „Tak że…” przecinka przed że bym nie umieszczał. Za jego brakiem może przemawiać też brak pauzy w wymowie między segmentami ww. zwrotu, a także analogia do synonimicznego „Tak więc…”, wspomniana w pytaniu.
„Tak że tego…” jest w porównaniu z „Tak że…” i „Tak więc…” kolokwialne, przywodzi na myśl inny podobnie zbudowany i podobnie niedoborowy zwrot: „Panie tego…”. „Tak że tego…” sprawia ponadto wrażenie, jakby mówiącemu zabrakło pomysłu na następne słowo i jakby ratował się on zaimkiem tego, aby nie zamilknąć.
Łącznie pisane także ma takie znaczenie jak 'też, również', gdy więc w podsumowaniu mówimy „Tak że…”, powinniśmy zwrot ten zapisać rozdzielnie, gdyż ma on tu inne znaczenie. Można traktować go jako skrót wersji dłuższej: „Tak oto dochodzimy do wniosku, że…”.
Mamy tu oczywiście do czynienia ze skrótem nie doraźnym, ale upowszechnionym i wyspecjalizowanym jako jednostka języka (zleksykalizowanym – jak mówią lingwiści), toteż mimo że domniemana dłuższa wersja, którą przytoczyłem wyżej, zawiera przecinek, w zwrocie „Tak że…” przecinka przed że bym nie umieszczał. Za jego brakiem może przemawiać też brak pauzy w wymowie między segmentami ww. zwrotu, a także analogia do synonimicznego „Tak więc…”, wspomniana w pytaniu.
„Tak że tego…” jest w porównaniu z „Tak że…” i „Tak więc…” kolokwialne, przywodzi na myśl inny podobnie zbudowany i podobnie niedoborowy zwrot: „Panie tego…”. „Tak że tego…” sprawia ponadto wrażenie, jakby mówiącemu zabrakło pomysłu na następne słowo i jakby ratował się on zaimkiem tego, aby nie zamilknąć.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski