Wyrażenia i wyrazy: mozartowskie symfonie, schubertowskie tria; brahmsista, beethovenista, chopiniści

Wyrażenia i wyrazy: mozartowskie symfonie, schubertowskie tria; brahmsista, beethovenista, chopiniści
9.05.2017
9.05.2017
Mam pytanie o poprawną pisownię słów, które pochodzą od nazwisk kompozytorów muzycznych.
Przymiotniki – powinno się je pisać wielką czy małą literą? Np. mozartowskie symfonie, schubertowskie tria? W literaturze specjalistycznej spotykam pisownię wielką literą: utwory Beethovenowskie, opery Moniuszkowskie.
Rzeczowniki – brahmsista (od: Brahms), beethovenista (od: Beethoven), chopiniści (od: Chopin). Czy taka forma jest poprawna? Czy obowiązują określone reguły w konstruowaniu takich form?
W wyrażeniach mozartowskie symfonie, schubertowskie tria występują przymiotniki jakościowe, utworzone od imion własnych Mozart, Schubert, odpowiadające na pytanie: jakie symfonie?, jakie tria?, dlatego zapisujemy je małą literą (w dodatku stoją przed rzeczownikami). Określenia utwory Beethovenowskie, opery Moniuszkowskie wyraźnie wskazują na sytuację odmienną: że mamy do czynienia z przymiotnikami dzierżawczymi (czyje utwory?, czyje opery?), stąd człony przymiotnikowe występujące po członie rzeczownikowym oddane wielkimi literami.
Co się tyczy pytania drugiego, to odpowiadam, że słowem szopenista // chopinista, (lm. szopeniści // chopiniści) określa się ‘pianistę specjalizującego się w wykonywaniu utworów Szopena’ albo ‘znawcę twórczości Szopena’. Wobec tego nic nie stoi na przeszkodzie, by na ‘osobę specjalizującą się w wykonywaniu utworów Brahmsa albo ‘znawcę twórczości Brahmsa’ używać określenia brahmsista, a na ‘osobę specjalizującą się w wykonywaniu utworów Beethovena’ albo ‘znawcę twórczości Beethovena’ – beethovenista. Haseł brahmsista, beethovenista słowniki nie notują, są one jednak jak najbardziej poprawnymi derywatami z przyrostkiem -ista utworzonymi od podanych wyżej imion własnych. W książce Bogusława Schäffera „Klasycy dodekafonii” (PWM Warszawa 1964, s. 10) czytamy:
Ale nie Wagner fascynował Schönberga, lecz Brahms – różnica na owe czasy olbrzymia, było to bowiem w latach działania głównego podżegacza walki pomiędzy dwoma wielkimi twórcami niemieckimi, Edwarda Hanslicka. Wówczas było się albo wagnerzystą, albo brahmsistą.


Z kolei w dzienniku „Naprzód” wychodzącym na początku XX wieku w Krakowie (nr 302 z 3 listopada 1905 r. s. 1) natrafiamy na zaproszenie (pisownia oryginalna): „Dnia 10 listopada w koncercie Towarzystwa muzycznego wystąpi słynny beethovenista Fryderyk Lamond i wykona trzy sonaty Beethovena”.
Maciej Malinowski, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego