Zlatynizowane hellenizmy

Zlatynizowane hellenizmy
3.10.2016
3.10.2016
Dlaczego nie mamy dziś musejonów, nie mówimy o bitwie pod Aktionem czy o tym że stolicą Cesarstwa Wschodniorzymskiego był Bizantion (przemianowany przez cesarza Konstantyna Wielkiego na Konstantynopol), a zamiast tego mamy muzea, mówimy o Akcjum i Bizancjum? Czy zachodzi taka ogólna prawidłowość, że grecka końcówka -on jest zamieniana na łacińskie -um?
Jak wiadomo, okolicznością dziejową o niesłychanym znaczeniu dla rozwoju języka polskiego i sposobu jego zapisywania (poza powstaniem państwa) był chrzest Polski w obrządku łacińskim (966 rok). Miało to niebagatelny wpływ nie tylko na późniejsze dzieje kraju, ale także dla piśmiennictwa: weszliśmy bowiem w krąg kultury łacińskiej, przejęliśmy alfabet łaciński. Łacina średniowieczna stała się językiem urzędowym, językiem państwa i Kościoła, z czasem zaczęto się nią posługiwać w piśmie oraz w mowie.
Trudno się więc dziwić, że w wypadku zapożyczeń z greki do polszczyzny widoczne było później pośrednictwo łaciny, po prostu postawiliśmy na zlatynizowane hellenizmy (z adaptacjami fonetycznymi i morfologicznymi). Stąd muzeum (łac. museum, gr. μουσεĩον mouseíon, musejon ‘świątynia muz’), Bizancjum (łac. Byzantium, stgr. Βυζάντιον, Byzántion ) czy Akcjum (łac. Actium, gr. Áκτιον Áktion), a także wiele innych nazw własnych i apelatywów z sufiksem -um.
Zdarza się jednak, że słowniki odnotowują jeszcze niekiedy hellenizmy, np. gimnazjon (np. gimnazjon, gr. gymnásion, łac. gymnasium) w znaczeniu ‘w starożytnej Grecji teren z budynkiem służący do uprawiania ćwiczeń fizycznych, potem też miejsce dysput’.
Maciej Malinowski, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego