adaptacja akcentowa wyrazów obcych
w procesie apelatywizacji dokonuje się zmiana pisowni (wielka litera na małą) oraz adaptacja do polskiej pisowni i fonetyki (w przypadku propriów o proweniencji obcej). Żadne ze znanych mi źródeł nie wspomina zaś o zmianie sposobu akcentowania. Wydaje mi się, że nazwisko Kałasznikow zaakcentujemy proparoksytonicznie, a w nazwie karabinu kałasznikow akcent położymy na drugiej sylabie od końca. Czy mam rację? Czy można zatem sformułować ogólną regułę?
Z wyrazami szacunku
D.
6.03.2013
6.03.2013
Szanowni Państwo,w procesie apelatywizacji dokonuje się zmiana pisowni (wielka litera na małą) oraz adaptacja do polskiej pisowni i fonetyki (w przypadku propriów o proweniencji obcej). Żadne ze znanych mi źródeł nie wspomina zaś o zmianie sposobu akcentowania. Wydaje mi się, że nazwisko Kałasznikow zaakcentujemy proparoksytonicznie, a w nazwie karabinu kałasznikow akcent położymy na drugiej sylabie od końca. Czy mam rację? Czy można zatem sformułować ogólną regułę?
Z wyrazami szacunku
D.
Reguła, którą Pan sformułował, jest ogólna i nawet dość dobrze odpowiada rzeczywistości. Ma oczywiście wiele wyjątków, gdyż akcentowanie jest jednym ze wskaźników, jak dobrze wyraz zapożyczony został przyswojony. Są nazwy własne dobrze przyswojone i są nazwy pospolite, które opierają się polonizacji. Skoro o akcencie mowa, to wspomnę o rosyjskich pożyczkach [gier'oj], [bard'ak], [barachł'o] i innych (także wulgarnych), w których oryginalny akcent pełni chyba funkcję ikoniczną: ma sprawiać wrażenie, że zjawiska, o których mowa, są obce, czyli nas nie dotyczą. Podobne akcentowo – ale całkiem odmienne pod względem skojarzeń i ocen – są pożyczki z francuskiego. Obcy akcent może bowiem dodawać splendoru, ale także służyć wyrażaniu dystansu.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski