asystentka prezesa i główna księgowa

asystentka prezesa i główna księgowa
4.12.2002
4.12.2002
Coraz częściej spotykam się z tym, że kobiety nalegają bądź uznają za obraźliwe tytułowanie ich asystentka prezesa czy główna ksiągowa. Życzą sobie używać form męskich. Czy to jest poprawne? Przecież mamy polskie odpowiedniki… Proszę o jednoznaczną odpowiedź – nie chcę nikogo urazić, a w korespondencji często muszę używać takich form. Dziękuję uprzejmie,
Małgorzata
W nazwach asystentka prezesa i główna księgowa nie ma nic złego, ale niektóre osoby odbierają je jako mniej prestiżowe. Nazywanie kobiety asystentem prezesa albo głównym księgowym też nie jest sprzeczne z duchem polszczyzny, ale brzmi bardzo oficjalnie, wręcz urzędowo. Nie da się sformułować jednoznacznej wskazówki tak, aby nikogo nie urazić, gdyż ludzie są różni i – jak widać – w swoich opiniach podzieleni. Trzeba pamiętać, do kogo się mówi lub pisze, i odpowiednio dobierać słowa. Czyli „grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna” – jak mówił Sędzia do pana Tadeusza.
Mirosław Bańko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego