drabę, dziabę, kłamę

drabę, dziabę, kłamę
30.06.2009
30.06.2009
Mieszkam od niedawna w Sosnowcu (Zagłębie Dąbrowskie) i ze zdumieniem słyszę, jak powszechna w mowie jest forma 1. osoby liczby pojedynczej czasowników typu: kąpać, grzebać, wykopać w takiej postaci: wykąpę, wygrzebę, wykopę – zamiast: wykapię, wygrzebię, wykopię. Nie spotkałam się z tym nigdzie indziej, a bywałam w różnych regionach kraju. Czy jest to znany regionalizm, czy może przypadkowo masowo powielany błąd językowy, jeśli o takim zjawisku można w ogóle mówić?
Pozdrawiam.
1 os. lp. czasowników takich, jak drapać, dziabać, kłamać, kopać, łamać, w części gwar polskich brzmi: drapę, dziabę, kłamę, kopę, łamę itd. Czasowniki te należały pierwotnie do koniugacji -jo / je-, co powodowało, że spółgłoska wargowa w odmianie była miękka (jak w języku ogólnym – drapię, kopię). Twarda spółgłoska wargowa ustaliła się wtórnie, najpewniej na wzór utrzymujących się w gwarach dłużej niż w języku literackim archaizmów grzebę, skubę. W wypadku tych czasowników w 1. i 3. os. lp. czasu ter. w języku ogólnym nastąpiło zmiękczenie pierwotnie twardej spółgłoski na skutek wyrównania do tematu pozostałych osób (XVI – XVII w.). W gwarach do dziś spotykamy archaiczne realizacje grzebę, skubę.
Formy typu grzebę, skubę, kopę, złamę występują dość regularnie w gwarach od Będzina (historycznej stolicy Zagłębia Dąbrowskiego), Chrzanowa, Krakowa, Myślenic, Bochni, Mielca, Opatowa, Iłży, Skierniewic oraz w ziemi sieradzko-łęczyckiej aż po Kutno, Konin. Szerszy zasięg ma łamę – też w Polsce północnej (bez Kaszub). Mapa Małego atlasu gwar polskich (t. X, m. 584, Wrocław 1967) pokazuje zasięgi tych poszczególnych form, również innych, np. (ja) drapam, kopam, drapiem, łamiem. Czerpiące z języka ogólnego i regionalnego, gwary miejskie mogą w swym zasobie mieć formy należące do jednej i drugiej odmiany języka.
Barbara Grabka, IJP PAN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego