filip w konopiach
29.05.2002
29.05.2002
Zauważyłem pewną niekonsekwencję w Słowniku Języka Polskiego zamieszczonym w Internecie. Otóż przy słowie filip (ponoć tak gwarowo określa się zająca, ale chyba gdzieś na dawnych Kresach) przytoczono wyrwać się jak filip z konopi, przy konopiach zaś napisano Filip z dużej litery. Kto więc siedział w tych konopiach – zając czy człowiek o imieniu Filip? Zając. W związku z tym uzasadniona jest pisownia małą literą.
Mirosław Bańko