język po końcu świata

język po końcu świata
10.03.2012
10.03.2012
Gdybyśmy pewnego dnia wszyscy umarli, a następnego dnia ożyli, czy mówilibyśmy w tym samym języku?
To jest kwestia teologiczna, nie językoznawcza. Językoznawcy nie mają jednej hipotezy na temat genezy języka, a nad powtórną genezą języka, która miałaby nastąpić po śmierci i zmartwychwstaniu wszystkich ludzi, chyba w ogóle się nie zastanawiali.
Wolno przypuszczać, że gdyby zadał Pan to pytanie braci szlacheckiej w Polsce w XVII czy XVIII wieku, usłyszałby Pan od jednych, że mówilibyśmy po polsku, a od innych, że po łacinie. Gdyby zaś skierował je Pan do Niemców w XIX wieku, to mógłby Pan usłyszeć, że wszyscy mówilibyśmy niemiecku, bo to najdoskonalszy z języków. Esperantyści też mogliby swoje dorzucić.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego