Kurde to eufemizm, a więc wulgaryzm złagodzony, niemniej jednak wulgaryzm. Nauczycielce trudno się dziwić, gdyż miała powody, aby wpisać dziecku uwagę. Dla Pana to sygnał, aby wyjaśnić dziecku, że wulgaryzmy nie są wyrazami, których można używać publicznie. Wprawdzie można je usłyszeć na ulicy i przeczytać na murze, ale do szkoły ich przenosić nie należy. To trochę tak jak z ubraniem: po domu możemy chodzić np. w piżamie cały dzień, jeśli tak nam wygodnie, ale do pracy i do szkoły wypada się ubrać staranniej.
Niestety wulgaryzmy upowszechniają się i niemała w tym „zasługa” telewizji, która nawet w programach satyrycznych, nie nadawanych przecież tylko nocą, emituje w eter słowa typu kurde i zachrzaniać. Poczucie wulgarności języka powoli słabnie i to, co starszemu pokoleniu może się wydawać wulgarne, młodzi ocenią jako co najwyżej potoczne. Mówiąc, powinniśmy pamiętać nie tylko o tym, aby nasz język był poprawny, ale też aby był stosowny do sytuacji.