nasze swojskie gate

nasze swojskie gate
3.05.2015
3.05.2015
Szanowni Państwo,
od pewnego czasu na warszawskich lotniskach obserwuję modę na słowo gate. W Modlinie pasażerowie przechodzą przez gate. Na Okęciu „(…) gate zamykany jest na 15 minut przed planowaną godziną odlotu. Niezgłoszenie się do gate'u w tym terminie (…)”.
Rozumiem, że takie oznaczenie bramek jest ułatwieniem dla obcokrajowców, ale czy użycie tego słowa w komunikacie sformułowanym w całości w języku polskim nie jest przesadą?
Z poważaniem
Sońka Gałka
Nie zwróciłem uwagi na takie komunikaty, jeszcze całkiem niedawno na Okęciu słyszałem, że „pasażer XY jest proszony o jak najszybsze udanie się do wyjścia numer Z” (albo tak jakoś, ale na pewno bez gate). Może nie jest tak źle, jak się Pani wydaje? Czekając na rozwój wydarzeń, uczmy się już odmieniać gate: idziemy do gate'u, przypatrujemy się gate'owi, umawiamy się pod gate'em i spotykamy się… w gacie. Słowo obce, ale ta ostatnia forma znajoma.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego