nie pani, tylko pani profesor
Jestem uczniem liceum i spotkałem się z dziwnymi pretensjami ze strony nauczycieli za nietytułowanie ich „jak należy”. Problem wynikł z sytuacji, w której pewien uczeń w rozmowie z polonistką powiedział (o innej nauczycielce) pani (dajmy na to) Iksińska, na co jego rozmówczyni gwałtownie zareagowała: „Ale co to jest dla ciebie za pani?! PANI PROFESOR Iksińska!”. Chciałbym poznać państwa opinię na ten temat.
Z wyrazami szacunku
B.Ł.
12.09.2013
12.09.2013
Witam!Jestem uczniem liceum i spotkałem się z dziwnymi pretensjami ze strony nauczycieli za nietytułowanie ich „jak należy”. Problem wynikł z sytuacji, w której pewien uczeń w rozmowie z polonistką powiedział (o innej nauczycielce) pani (dajmy na to) Iksińska, na co jego rozmówczyni gwałtownie zareagowała: „Ale co to jest dla ciebie za pani?! PANI PROFESOR Iksińska!”. Chciałbym poznać państwa opinię na ten temat.
Z wyrazami szacunku
B.Ł.
Znam tę reakcję, sam ją pamiętam ze szkoły. W taki sposób nauczyciele czasem walczyli o swój autorytet. Nie znam natomiast okoliczności zdarzenia zreferowanego w pytaniu, więc trudno mi być sędzią. Ogólnie biorąc, rozmówcy należy okazywać szacunek, przejawia się to m.in. w wyborze odpowiednich tytułów. Zdanie „Rozmawiałem z panią Iksińską”, wypowiedziane do nauczycielki o innej nauczycielce, nie w każdym wypadku jest niegrzeczne. Dużo zależy tu od sygnałów pozawerbalnych: tak zwanej barwy głosu (wiele czynników się na nią składa), gestów, mimiki, zachowania, a także szerszego kontekstu, obejmującego m.in. temat rozmowy i wzajemną wiedzę jej uczestników. W razie wątpliwości lepiej być nadmiernie uprzejmym (i starać się, aby nasze zachowanie wydawało się szczere) niż nie dość grzecznym.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski