nie przyciszyć, ale wręcz przeciwnie
Chciałbym uzyskać odpowiedź na pytanie, jakie jest przeciwieństwo słowa przyciszyć? Można oczywiście używać wyrażenia zrobić głośniej, ale spotkałem się z formami przygłosić, przygłośnić, pogłosić, pogłośnić. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
1.10.2004
1.10.2004
Witam Państwa!Chciałbym uzyskać odpowiedź na pytanie, jakie jest przeciwieństwo słowa przyciszyć? Można oczywiście używać wyrażenia zrobić głośniej, ale spotkałem się z formami przygłosić, przygłośnić, pogłosić, pogłośnić. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Kiedyś już odpowiadałem na podobne pytanie i od tej pory nie wymyśliłem nic nowego. Odpowiedź można znaleźć w archiwum Poradni, jeśli wpisze się słowo pogłośnić w okienko wyszukiwania. Spośród wymienionych przez Pana słów, które mogłyby być antonimami do przyciszyć, tylko pogłośnić występuje w Korpusie Języka Polskiego PWN, jeden raz we współczesnej powieści. Z pewnością jednak nie jest to słowo powieściowe, lecz potoczne.
Fakt, że brakuje w polszczyźnie ogólnego, nienacechowanego antonimu do ściszyć i przyciszyć, można różnie interpretować. Może wskazywać on na to, że czynimy wokół siebie zbyt dużo hałasu i jesteśmy dla siebie zbyt uciążliwi, przez co musimy się nawzajem uciszać, a rzadko czujemy potrzebę, aby np. ktoś nastawił radio głośniej.
Warto też zauważyć, że nie ma w polszczyźnie czasownika o znaczeniu przeciwnym do spóźniać się. I tu nasuwa się domysł, że jesteśmy narodem ludzi spóźnialskich, a przyjście na umówione spotkanie przed czasem jest czymś tak rzadkim, że nie zasługuje na nazwanie jednym słowem.
Fakt, że brakuje w polszczyźnie ogólnego, nienacechowanego antonimu do ściszyć i przyciszyć, można różnie interpretować. Może wskazywać on na to, że czynimy wokół siebie zbyt dużo hałasu i jesteśmy dla siebie zbyt uciążliwi, przez co musimy się nawzajem uciszać, a rzadko czujemy potrzebę, aby np. ktoś nastawił radio głośniej.
Warto też zauważyć, że nie ma w polszczyźnie czasownika o znaczeniu przeciwnym do spóźniać się. I tu nasuwa się domysł, że jesteśmy narodem ludzi spóźnialskich, a przyjście na umówione spotkanie przed czasem jest czymś tak rzadkim, że nie zasługuje na nazwanie jednym słowem.
Mirosław Bańko, PWN