niekonsekwencje polskiej ortografii

niekonsekwencje polskiej ortografii
4.07.2003
4.07.2003
Witam,
Mam dwie wątpliwości dotyczące reguł ortograficznych rządzących pisownią.
1. Użycie u lub ó w wyrazach będących pochodną słowa dwa. Oczywiste jest, że pisze się dwóch i dwunastu, dwumian i równanie dwukwadratowe, ale podwójny i obydwóm. Skąd to się bierze?
2. Dlaczego rżnąć (np. drewno) ale podrzynać (gałąź, na której się siedzi)?
Pozdrowienia
Juliusz Wolny
Medizinische Universitäz zu Lübeck
Szanowny Panie,
Chętnie wyjaśniam zawiłości i niekonsekwencje polskiej ortografii:
Ad 1) Pisownia dwunastu, dwumian, dwukwadratowy jest uzasadniona tym, że -u jest końcówką tego liczebnika. Pisownia dwóch jest historycznie nieuzasadniona, ponieważ wygłosowe ch wprowadzono przez analogię do zaimków i przymiotników, tzn. dwu (pod wpływem form typu tych, dobrych) przeszło najpierw w dwuch, a następnie w dwóch. Pisownia dwóch była uzasadniona skojarzeniami z umotywowanymi ortograficznie zapisami wyrazów pokrewnych podwójny, dwójka (w tych wyrazach były warunki do przejścia o w ó). Pisownia (oby)dwóm jest rezultatem kontaminacji końcówki liczebnikowej -u oraz rzeczownikowej -om (stąd fonetycznie um, ortograficznie tak jak dwuch przeszło w dwóch, tak i dwum przeszło w dwóm).
Ad 2) Do dawnych form rznąć, dorznąć, zarznąć, wyrznąć… utworzono wtórne odpowiedniki częstotliwe rzynać, dorzynać, zarzynać, wyrzynać… (analogicznie do umotywowanych par typu zacząć – zaczynać).
Pozdrawiam serdecznie
Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego