Metaforyczne użycie nazwisk

Metaforyczne użycie nazwisk

13.10.2021
13.10.2021

Szanowni Państwo,

Jak pisać wielkie nazwiska użyte w funkcji pospolitej? Np.: To istny geniusz, Kopernik naszych czasów! A w szczególności w liczbie mnogiej, jak w zdaniu: ci dwaj uczeni są Banachami i Hirszfeldami naszych czasów?

Hanna Bartoszewicz

Poruszony w pytaniu problem nie jest jednoznacznie rozstrzygnięty przez wydawnictwa poprawnościowe. Proces przekształcania nazwy własnej w nazwę pospolitą polega na zmianie referencji jednostkowej na jakieś znaczenie ogólne. Procesowi temu towarzyszy zmiana pisowni (wielka litera na małą) i – w wypadku nazw obcych – uproszczenie formy (polonizacja), por. np. Don Juan (legendarny bohater hiszpańskich romanc ludowych i teatru barokowego) → donżuan (‘mężczyzna uwodzący kobiety w sposób niefrasobliwy’); Herkules (ubóstwiony heros mitologii rzymskiej) → herkules (‘człowiek o niezwykłej sile fizycznej’); Lovelace (nazwisko bohatera powieści Richardsona Clarissa) → lowelas (‘mężczyzna uwodzący kobiety’); Ksanthíppē (imię żony Sokratesa) → ksantypa (‘kobieta złośliwa, zrzędząca, kłótliwa’). Przywołane w pytaniu nazwiska nie uległy tego typu apelatywizacji i nie stały się częścią systemu leksykalnego współczesnej polszczyzny. Stanowią tzw. okazjonalizmy.

Normy ortograficzne nie kodyfikują takich przypadków użycia nazwisk. Co prawda można znaleźć regułę, mówiącą, że wielką literą piszemy imiona własne ludzi użyte w znaczeniu przenośnym, lecz zasada ta ilustrowana jest wyłącznie przykładami zastosowania nazwiska na oznaczenie dzieła określonego twórcy, por. pożyczyć Stachurę (= ‘tomik wierszy Stachury’), kupić dwa Kossaki (= ‘obrazy Kossaka’), grać Szopena (= ‘utwór Chopina’), recytować Mickiewicza (= ‘wiersz Mickiewicza’). Są to użycia typowo metonimiczne (tzw. metonimia autora).

Tymczasem przywołane w pytaniu przykłady wskazują na użycia stricte metaforyczne (typu: kraj Koperników, Modrzewskich, Kołłątajów w zn. ‘Polska’ czy klasowy Einstein w zn. ‘uczeń wyróżniający się wiedzą z przedmiotów ścisłych’). Traktowałbym je – pod względem pisowni – podobnie do omówionej powyżej kategorii, tzn. zapisywał od wielkiej litery zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej (mimo że użycie ich w liczbie mnogiej sprawia, iż przestają być nazwą własną, gdyż nie niosą już ze sobą referencji jednostkowej). Swego rodzaju potwierdzenie co do słuszności zaproponowanego tu rozwiązania przynosi uzus. W prasie międzywojennej można było znaleźć określenia typu: polski Lenin, polski Trocki. Z kolei w nowomowie komunistycznej pojawiały się formy typu: te wszystkie Kuronie i Michniki czy różne Miłosze i Hłaski.

Adam Wolański
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego