polskie nazwy miejscowe obcego pochodzenia

polskie nazwy miejscowe obcego pochodzenia
12.11.2002
12.11.2002
Pytanie będzie z pogranicza historii i języka polskiego.
Trudno, naprawdę bardzo trudno jest mi sobie wyobrazić, że polski żołnierz, na polskim terytorium, posługując się językiem polskim, nadaje polskiemu kawałkowi ziemi jakże „swojską” i „polskobrzmiącą” nazwę Westerplatte. Równie trudno mi zrozumieć, jak po II wojnie światowej polski architekt, polski budowniczy, polski murarz nadaje polskiej dzielnicy w polskiej stolicy jakże „swojsko” i „polskobrzmioącą” nazwę Mariensztat… Coś tu chyba nie tak! Albo to ja mam kiepskie wyczucie językowe, albo jednak nazwy te niezbyt komponują się z naszym ojczystym językiem… Uprzejmie proszę o opinię, bo o wyjaśnienie będzie chyba trochę trudno… Pozdrawiam serdecznie !!!
Fakt, że miejsca i miejscowości znajdujące się na ziemiach polskich noszą obce nazwy, nie powinien nikogo gorszyć, podobnie jak nie wolno odmawiać polskości osobom noszącym obco brzmiące nazwiska. W nazewnictwie można odnaleźć ślady historii naszego państwa, narodu, a nawet poszczególnych osób. Nazewnictwo jest przedmiotem interdyscyplinarnych badań onomastycznych (prowadzonych m.in. przez historyków i językoznawców).
Jeśli chodzi o Westerplatte (niem. West – Plaate 'zachodnia płyta'), to jest to nazwa pochodząca z XVII w., a nie dopiero z czasów II wojny światowej. I właśnie ze względu na bohaterskie wydarzenia tego okresu zostaje zachowana w brzmieniu niemieckim jako nazwa pomnik bohaterskiej obrony polskiej załogi przed atakiem hitlerowców. Nazwa Westerplatte staje się w polszczyźnie synonimem bohaterstwa, odwagi, poświęcenia, patriotyzmu polskich żołnierzy. Czy trzeba to zmieniać? Czy w imię czystości języka należałoby też zmienić nazwę Grunwald (niem. Grünwald 'zielony las')?
Czy tak jak warszawski Mariensztat, tak też na gorzką ironię zasługuje francuski epizod nazewniczy stolicy epoki króla Jana Sobieskiego, który ze względu na ukochaną żonę Marysieńkę (i po wybudowaniu dla niej pałacu) z dawnego Milanowa zrobił Wilanów – przez skojarzenia do łac. Villa Nova? Z tego też okresu pochodzą nazwy Mokotów (franc. Mon coteau 'mój kącik'), Marymont (franc. Marie mont 'wzgórze Marii'), Żoliborz (franc. Joli bord 'piękny brzeg (Wisły)'). Czy należy je zmieniać, bo obce? Choć piękne w swej genezie.
Czy sztuczna nazwa miejscowości Ursus (z łac. ursus 'niedźwiedź', a ściślej w nawiązaniu do Sienkiewiczowskiego Ursusa z Quo vadis?) wprowadzona do obiegu po wybudowaniu zakładów mechanicznych „Ursus” w dawnej podwarszawskiej wsi Czechowice zagraża językowi polskiemu naszych czasów? Sądzę, że nie. Sądzę również, że poznawanie genezy, historii nazw własnych jest zajęciem ciekawym i pożytecznym, a także emocjonującym. Autorowi pytania życzę owocnych poszukiwań onomastycznych.
Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego