Nie pierwszy raz słyszę o tym, jakoby ktoś miał powiedzieć, że wyraz ten jest poprawny, posądza się o to nawet prof. Jana Miodka. Opowieści takie należy zaliczyć do tzw. legend miejskich – historii zmyślonych i nieprawdopodobnych, choć powtarzanych zwykle z wielką powagą, nierzadko z powołaniem się na autorytety.
Kto chce się upewnić, czy Polacy mają zamiar akceptować formę przyszłem, niech jej spróbuje użyć. Ostrzegam jednak, że nawet w gronie ludzi o małych wymaganiach językowych skończy się to ośmieszeniem.
Uwaga końcowa: przyszłem to forma rażąco niepoprawna.